Mirosław Woroniecki: Źródła Kongresu Świeckości
Pytania o inspiracje i powody organizacji kongresu
Mirosław Woroniecki, 28 czerwca 2017
Jako organizatorzy inicjatywy zwołania i przeprowadzenia kongresu poświęconego relacjom państwa polskiego z Kościołem katolickim często spotykamy się z pytaniami o motywy jakimi kierowaliśmy się występując z taką propozycją wobec organizacji społecznych i politycznych.
Pytania o inspiracje i powody organizacji kongresu często podyktowane są obawą przed podjęciem tematyki, która uważana jest nie tylko za delikatną ale i mogącą stwarzać problemy dla organizacji i osób próbujących rzetelnie zbadać niektóre aspekty relacji kościoła z państwem – szczególnie dotyczące aspektów finansowych, przywilejów prawnych i swoistej nadgorliwości instytucji państwowych i samorządowych w spełnianiu różnych aspiracji zarówno kościoła instytucjonalnego jak i jego przedstawicieli.
W efekcie panuje przekonanie, że nie warto narażać się kościołowi i władzy, a jakakolwiek krytyka kościoła czy też występowanie przeciwko jego „nadobecności” w sferze publicznej musi zakończyć się porażką dla podnoszących te kwestie podmiotów.
W praktyce istotnie trudno jest dziś wskazać chociażby jedną organizację, której celem byłaby świeckość albo propagowanie światopoglądu racjonalistycznego, która korzystałaby z jakiejkolwiek formy państwowego wsparcia w przeciwieństwie do różnych stowarzyszeń, organizacji i instytucji około kościelnych.
Godzenie się kolejnych rządów z nadrzędną wobec wszelkich innych instytucji pozycją kościoła zostało tak dalece utrwalone w świadomości społecznej, że wszelkie niegodziwości jakie władze czyniły w chęci przypodobania się biskupom, zasłużenia na poparcie kleru czy chociażby zneutralizowania stanowiska kościoła wobec różnych formacji politycznych sprawujących władzę zostały przykryte zasłoną milczenia. Tak stało się np. z niechlubną działalnością Komisji Majątkowej, która hojnie i bez należytej podstawy prawnej przydzielała kościołowi majątek państwowy i samorządowy.
Dzisiaj tylko nieliczne i słabo słyszalne głosy wyrażają sprzeciw chociażby wobec uzyskanego przez kościół przywileju obrotu ziemią rolną, przysporzeń majątkowych udzielanych przez władze pod dowolnymi tytułami, religijnych opraw dla politycznych imprez partii rządzącej czy też narzucania zróżnicowanemu światopoglądowo społeczeństwu konfesyjnie zdefiniowanego systemu wartości.
Nienormalne, bo sprzeczne z regulacją obowiązującej Konstytucji RP stosunki pomiędzy państwem i kościołem uzasadniają tezę postawioną przez organizatorów kongresu o przyjęciu przez Kościół katolicki w Polsce roli politycznego gracza będącego nieformalnym koalicjantem rządzącej obecnie partii politycznej.
Sytuacja taka jest wynikiem tolerowania stałej gotowości polityków różnych opcji sprawujących władzę po 1989 roku do akceptacji szczególnej pozycji i rangi kościoła, dopuszczonego do współdecydowania o bieżących sprawach kraju, które sprowadzało się nie tylko do uzgadniania treści fundamentalnych, ustrojowych aktów prawnych, ale i pozwalało stronie kościelnej nieustannie zgłaszać różnego rodzaju, mniej lub bardziej uzasadnione, roszczenia finansowe, ingerować w zakres praw obywatelskich w tym wynikających z członkostwa w Unii Europejskiej jak Karta Praw Podstawowych, prawa kobiet czy prawa reprodukcyjne, aż do uzyskania dzięki obecnej władzy praktycznie pełnej wyłączności w kształtowaniu wyobraźni, moralności i edukacji społeczeństwa.