Mirosław Woroniecki: Po co nam Kongres Świeckości?

Opublikowano 22 marca 2017 przez Mirosław Woroniecki

Doświadczenia historyczne

W okresie międzywojennym etnicznie i wyznaniowo zróżnicowana Polska musiała uporać nie tylko z problemami unifikacji zróżnicowanych systemów prawnych, odmiennych kultur i zwyczajów, lecz także opanować i uregulować całą mozaikę wyznań w sposób zapewniający możliwość ich zgodnego w miarę współistnienia.

Przyjęte już w dekrecie z 22 listopada 1918 roku zasady określające tymczasowy ustój państwa na okres przejściowy, wprowadzały zasadę koncentracji władzy i zwierzchnictwa państwa we wszystkich sprawach, chociaż zarówno Tymczasowy Naczelnik Państwa jak i Rada Ministrów nie posiadały demokratycznej legitymacji swojej władzy.

Mała Konstytucja z 20 lutego 1919 roku wyraźnie stanęła na stanowisku koncentracji władzy państwowej w Sejmie Ustawodawczym, którego głównym zadaniem było uchwalenie ustawy zasadniczej, co nastąpiło 17 marca 1921 roku.

Z uwagi na powszechnie panujące wówczas przekonanie, że prawa i wolności obywatelskie wywodzone są z nadania państwa, istniała możliwość uregulowania problematyki wyznaniowej na równoprawnych zasadach zarówno w odniesieniu do pierwotnej wolności osobistej każdego człowieka, jak wywodzącej się z niej wolności kolektywnej tj. zrzeszania się w kościoły i związki wyznaniowe. Niestety tak się nie stało, a Kościół katolicki uzyskał w II Rzeczypospolitej uprzywilejowaną pozycje prawną w porównaniu ze związkami wyznaniowymi mniejszości religijnych. Przejawiała się ona w przyznaniu Kościołowi katolickiemu zarówno przez konstytucje marcową jak i Konstytucję z 23 kwietnia 1935 roku „naczelnego stanowiska wśród równouprawnionych wyznań”, uznaniu jego autonomii i uregulowaniu sytuacji prawnej w drodze umowy ze Stolicą Apostolską.

Zawarty w roku 1925 konkordat oraz przepisy wykonawcze konkretyzujące jego postanowienia przewidywały m.in. swobodę w wykonywaniu władzy duchownej i jurysdykcji, administracji wewnętrznej i zarządu majątkiem. Konkordat potwierdzał wewnętrzny podział kościoła na trzy obrządki: łaciński, greckokatolicki i ormiański. Duchowieństwo zostało zwolnione ze służby wojskowej i korzystało ze specjalnej ochrony karnej. Kościół korzystał z pomocy państwa przy wykonywaniu decyzji władz kościelnych i otrzymywał od państwa dotacje np. w 1938 roku było to 20 mln zł.

System prawny sankcjonował więc szczególną pozycję kościoła i kleru pomimo, iż teoretycznie konstytucyjne relacje państwa z kościołami powinny układać się stosownie do zasady zwierzchnictwa państwa nad związkami wyznaniowymi.

Tymczasem Prezydent miał jedynie prawo zgłaszania sprzeciwu wobec kandydatów na stanowiska arcybiskupów i biskupów, a beneficja proboszczowskie i stanowiska przełożonych zakonnych mogli otrzymywać wyłącznie obywatele polscy.

Nadzór nad działalnością związków wyznaniowych sprawował minister wyznań religijnych i oświecenia publicznego, a na szczeblu województw wojewodowie przy czym kościół był traktowany liberalnie, co faktycznie stworzyło mu pozycję wyznania panującego.

W odniesieniu do mniejszości wyznaniowych zakres działań administracji rządowej przybierał bardzo ostre formy uzależnione zresztą od założeń polityki narodowościowej, gdyż zróżnicowanie wyznaniowe odpowiadało zróżnicowaniu narodowościowemu. Sytuacje mniejszości wyznaniowych regulowały akty ustawodawcze wydawane w porozumieniu z prawnymi reprezentacjami poszczególnych wyznań. Warto odnotować fakt, że wyznania mniejszościowe otrzymywały od państwa dotacje, przeznaczane głównie na uposażenia duchownych. Porównawczo dla przykładu wysokość tych dotacji w 1938 roku sięgnęła 2 mln zł.

Wiele rozwiązań prawnych zawartych w regulacjach z tego okresu przetrwało do czasów dzisiejszych pomimo zupełnej ich anachroniczności. Odpowiedzialność za ten stan rzeczy ponoszą organy prawodawcze i sądownicze, które współcześnie już nie podjęły trudu zmierzenia się z niespójnością prawa wyznaniowego i jego nieadekwatnością do społecznych oczekiwań.

Z niezrozumiałych względów Rada Ministrów oraz Sejm RP nie dopełniły w sferze stosunków wyznaniowych obowiązku określonego w art.241 ust.6 Konstytucji RP z 1997 roku na mocy którego Rada Ministrów w terminie dwóch lat od wejścia w życie Konstytucji, czyli do 17.10.1999 roku, powinna dokonać przeglądu celem ustalenia, które akty prawne rządu, ministrów czy innych organów administracji państwowej wymagają zgodnie z przepisem art. 87 ust.1 Konstytucji zastąpienia rozporządzeniami wydanymi na podstawie upoważnienia ustawowego, a które stają się uchwałami lub zarządzeniami odpowiadającymi wymogom art.93 Konstytucji.

Na przestrzeni lat 1921-1997 obowiązywały cztery konstytucje odmiennie ujmujące zarówno koncepcje praw i wolności obywatelskich poczynając od wspomnianego już wcześniej modelu koncesyjnego zwierzchnictwa państwowego do obowiązującego obecnie systemu prawno-naturalnego jak i związane z nimi relacje państwa z kościołem.

Międzywojenny system zwierzchnictwa państwa nad związkami wyznaniowymi został po II wojnie światowej zastąpiony systemem zwierzchnictwa rozdziałowego realizowanego w warunkach państwa autorytarnego popierającego światopogląd materialistyczny. Natomiast od roku 1989 funkcjonuje tzw. system „przyjaznego” rozdziału państwa i związków wyznaniowych jednakże przy wyraźnym nabieraniu przez państwo znamion konfesyjnych o orientacji katolickiej – jak ujmuje to prof. Paweł Borecki w pracy „Reforma prawa wyznaniowego w Polsce” – Instytut Spraw Publicznych 2013 r.

O ile w Polsce międzywojennej napięcia narodowe, etniczne i wyznaniowe niejednokrotnie dramatyczne jak akcja burzenia świątyń prawosławnych na terenach zamieszkałych przez ludność ukraińską, kształtowały w świadomości społecznej poczucie różnorodności wyznaniowej i stawiały problemy religijne w dyskursie publicznym, o tyle zupełnie inaczej sytuacja zaczęła wyglądać po zakończeniu drugiej wojny światowej.

Holokaust, przesiedlania z terenów wschodnich mniejszości narodowych i etnicznych, straty ludzkie w tym wśród inteligencji miejskiej, a w końcu fundamentalne zmiany terytorialne powodowały, że stosunki wyznaniowe w wymiarze socjologicznym uległy dramatycznemu przekształceniu.

Podstawowym procesem była oczywiście rekatolicyzacja Ziem Północnych i Zachodnich, utrata terenów wschodnich i znacznej części kościoła prawosławnego oraz praktycznie całości cerkwi grecko-katolickiej cieszącej się przed wojną wsparciem administracji rządowej, a w ramach Akcji Wisła i wobec szerokiej skali przesiedleń ludności pochodzenia ukraińskiego praktycznie zmarginalizowanej.

Przejęcie przez Kościół katolicki w drodze zawłaszczenia majątku parafii protestanckich różnej konfesji, a także obiektów kościoła wschodniego, zostało z czasem zatwierdzone przez władze stając się przysporzeniem majątkowym o istotnym rozmiarze znacznie wcześniej niż działania Komisji Majątkowej ochoczo dysponującej mieniem państwowym i jednostek samorządowych.

W tych warunkach droga do unifikacji religijnej Polski stanęła otworem, a konflikt z państwem socjalistycznym i cała historia zmagań obejmująca ponad czterdzieści lat tylko umacniała siłę Kościoła, jego wpływy w państwie i poparcie społeczne, co w efekcie owocowało całkowita kapitulacją władzy państwowej przed Kościołem o wiele wcześniej niż protesty robotnicze w roku 1980 zaczęły zmieniać nieodwracalnie bieg historii.

Warto jednakże w tym miejscu przypomnieć, że władze komunistycznej partii PZPR niejednokrotnie w latach stanu wojennego szukały wsparcia i pomocy wśród hierarchów kościelnych w zapewnieniu ładu i spokoju społecznego i pomoc ta była okazywana nawet ze strony zwierzchnika Episkopatu Prymas Polski Kardynała Glempa.

Możesz również polubić…